Single Blog Title

This is a single blog caption

MTB KE – SULECHÓW 2023 OPIS TRASY

WITAMY !!!
PONIŻEJ PRZEDSTAWIAMY SKRÓCONY OPIS TRASY – SULECHÓW 2023
7 maja 2023 r. po raz 19 będziecie mieli możliwość zmierzenia się z sulechowską trasą zawodów MTB. Jaka będzie tegoroczna runda? Taka jak zawsze czyli zgoła inna niż w ostatnich latach – pewne fragmenty pozostają niezmienne, ale ogólny koncept to totalny mix. Jak przekonują twórcy trasy – grupa Bikesul w tym roku będzie więcej jazdy po szerokim ale też i więcej metrów w górę;)
Standardowo zaczynamy spod basenu w Sulechowie i szerokimi duktami kierujemy się do lasu. Pierwszy odczuwalny podjazd znajduje się na 4,5 km. W okolicy 6 km mijamy bufet dla mega/giga. 7 km do dość długi szeroki podjazd – kto ma siłę niech tu rwie i wychodzi na pozycję bo już na 8 km pierwszy singiel – Duda. Duda w tym roku leci w dół i w początkowym fragmencie może być lekko wymagający natomiast po chwili przechodzi w zupełnie nową sekcję podjazdową – pierwszy raz na Kaczmarku- w moim przekonaniu jest to genialny fragment, techniczny ale wizualnie rewelacyjny Za Dudą chwila szerokości i spokoju, później bardzo przyjemny singiel Skrzypy jechany w dół. Za 10 km kolejny podjazd i później szeroki zjazd w dół. Na dole przy przejeździe przez drogę uwaga bo wybija !!! W tym miejscu zaczynamy zabawę w interwały;) Ostry szeroki podjazd po Złamanym, za nim prosto w dół do drogi i po chwili dość męczący powrót ścieżką na górę. Z góry zjeżdżamy bardzo technicznym fragmentem Słodka Wa – korzenie, wyboje, wąwóz. Tu trzeba uważać! Następnie zaczynamy długi, spokojny podjazd pod Jelenia. W tym roku z Jelenia zjeżdżamy stromą stroną więc pozycja odpowiednia i ciśniemy w dół. Za Jeleniem chwila wytchnienia i wjeżdżamy na nowość – bardzo przyjemny singiel Jedenasty. Jedenastym przecinamy drogę i wjeżdżamy na jego drugą sekcję (trasą zawodów była tylko w 2017 roku) która po lekkim podjeździe zakończona jest piękną sekcją wjazd/zjazd w wąwozie. Wizualnie kosmos. Później jeszcze jeden spokojny podjazd i lekki zjazd i dojeżdżamy do singla Szybki – po raz pierwszy jechanego do góry. Gdy już wtoczymy się na jego koniec szerokim podjazdem wjeżdżamy jeszcze wyżej by następnie częścią singla Szybki 2 popłynąć w dół – na końcu przelot kładką nad powalonym drzewnym jegomościem;) 16 km to szeroki , długi podjazd w okolice Rezerwatu Radowice (tego fragmentu też nie było kilka lat). Spokojną lekką i przyjemną trasą objeżdżamy Rezerwat by na końcu znowu nową sekcją zjechać w dół w pobliże słynnej Tamy Bobrów. Odcinek ten prowadzi przepięknymi fragmentami najpiękniejszych części lasu. Ekspozycja terenu i wypływające źródła to esencja która doda mocy każdemu zawodnikowi. Za tamą wbijamy na szutrówkę, dopadamy do bufetu (18km) z punktem medycznym (będą plasterki) i zaczynamy to na co zawsze czekacie – podjazd pod Golgotę;) Na szczycie wszystkich czeka małe zaskoczenie. Nie skręcamy w lewo tak jak zawsze tylko po raz pierwszy ciśniemy na wprost. Przed nami świetna szeroka i szybka sekcja z lekkim podjazdami po drodze lepszej jakości niż niemieckie autostrady;) Przy okazji podziwiajcie piękno tych terenów bo jest na co patrzeć W okolicy 21 km odbijamy z szutrówki w lewo i od razu wjazd na singiel. Najpierw króciutki podjazd i rura w dół – Jaryś wita i zaprasza;) Długo, szybko, dość wymagająco w pewnych fragmentach. Na samym dole odbicie w lewo i aktywujemy zdolność równowagi – przejeżdżamy piękną kładeczką przez bagna Sulecha;) Gdy już uda Wam się pokonać tą przeszkodę podjeżdżamy wąwozem pod górę, a później jeszcze wyżej by po chwili wjechać na techniczny odcinek specjalny znany z zeszłego roku – tzw wąwóz techniczny i znów zjechać nim w pobliże kładki. Na samym dole wrzucamy kierunek w lewo i długim wąskim, czasem bardzo wąskim podjazdem drapiemy się na szczyt. Gdy już to przeżyjecie lekką, szeroką, pochłoniętą przez przyrodę drogą przetaczamy się przez Bieszczady, zjeżdżamy po szerokim w dół i na równym płaskim fragmencie wypoczywamy podziwiając okoliczne dęby. Za 23 km skręcamy w lewo i zaczynamy podjazd – taki odczuwalny- na Wzgórze Mistrzów które w tym roku śmigamy w dół – oryginalną, pierwotną choć odwróconą trasą – znaczy się po piachach – prawie plaży jak w Pobierowie;) Gdy już zjedziecie, zbiegniecie czy dostaniecie się na dół w innej pozycji Waszym oczom ukaże się Trawers – ale też w wersji totalnie odwróconej – znaczy się dużo prostszej. Najpierw podjazd singlem, później płaski przejazd i na koniec odbijamy w prawo, by od 24 km ruszyć w dół bardzo płynnym singlem. Końcówka to przyjemny lekki singiel za którym przejeżdżamy drogę i zupełnie nowym podjazdem drapiemy się na górę, przecinamy kolejną drogę i też nowym zjazdem udajemy się w kierunku stawów (Miętowej Doliny). Zjazd jest bardzo szybki i płynny, śmiało można cisnac. Za stawami chwila szerokości, później spokojny wjazd singlem tzw. Młodzikiem na górę i tak samo przyjemny lekki zjazd. Dojeżdżamy do drogi głównej skręcamy w lewo i niemal od razu dobijamy do rozjazdu – MINI leci prosto, a MEGA/GIGA odbija w prawo (na dojeździe do pętli czeka szeroki podjazd i zjazd Wzgórkiem Rozkoszy). Jadąc dalej mini wjedziemy jeszcze na singiel Ostatni (uwaga na mega jamę po prawej stronie) i szerokimi drogami kręcimy ile się da by wpaść na metę. Przygoda, emocje, single i piękna przyroda to rzeczy z którymi będziecie mierzyć się przez całą trasę, a uwierzcie mi że jej twórcy wykonali kawał nieziemskiej roboty. Do zobaczenia na zawodach i niech moc będzie z Wami.